Autor |
Wiadomość |
<
Księżyc w Nowiu "New Moon".
~
Wasze przeżycia po lekturze Księżyca.
|
|
Wysłany:
Pią 20:43, 06 Lut 2009 PRZENIESIONY Śro 14:34, 11 Lut 2009
|
|
|
Potencjalna ofiara
|
|
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
Tak zgadzam się Bella też ma w tym troszkę swojej winy - w sumie to wszyscy ponoszą winę (oczywiście w szczególności Jacob). Myślę że Edward wymówkę dla jej dobra wymyślił sobie dla samego siebie byle by tylko móc od niej odejść bo wiedział że inaczej nie da rady i zaczęło się potem komplikować z Jacobem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:29, 07 Lut 2009 PRZENIESIONY Śro 14:35, 11 Lut 2009
|
|
|
Nowonarodzony
|
|
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: obrzeża Forks Płeć: Wampirzyca
|
|
Asiek napisał: |
Mimo wszystko uważam Księżyc w Nowiu za trudną do ocenienie bo z jednej strony pożegnanie i powrót straszliwe emocje... ale cierpienie nie jest miłe kiedy się odczuwa na własnej skórze to co Bella... |
Dokładnie, ja raczej omijam momenty bez Edwarda i przechodzę do powrotu z Volterry, i im dłużej ich znam, tym trudniej mi wybaczyć to porzucenie Belli, Edwardowi. ;/ Ma jakiś taki żal do niego.
To dlaczego Bella wykorzystywała Jacoba to rozumiem, ale jak go pocałowała i doszła do wniosku, że go kocha, to miałam ochotę ją zamordować! Ale teraz jakoś tak się wczułam bo na początku nie wiedziała, dlaczego ona ich dwóch kocha! Dlaczego nie wystarcza jej Edward, ten idealny Edward! Ale teraz chyba trochę jej odpuściłam.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 14:36, 11 Lut 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
Początek książki jeszcze mi się podobał, zakończenie też, ale środek masakra. Bella mnie irytowała swoimi niektórymi głupimi poczynaniami, a moment w którym znalazł się Jacob opuściłam, bo stwierdziłam, że jest nudny, ale chyba zdecyduję się na przeczytanie całej sagi od początku w wolnej chwili, już nie mówię o tym, że pierwszej części wcale nie przeczytałam, bo znałam film. (:
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 17:45, 14 Lut 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: lubuskie! Płeć: Wampirzyca
|
|
Księzyc w Nowiu - to przede wszystkim ryczenie.
RyczenieRyczenieRyczenieRyczenie.
Moja rodzina przechodząc koło mnie myśleli że jestem chora psychicznie. Po kliku godzinach mojego ryczenia zaczeli robić mi zdjęcia. Bardzo miło z ich strony ^
Jak tylko widziałam w ksiązce
"Będzie tak, jakbyśmy nigdy się nie poznali"
To już szklanki w oczach i w ryk. :{
Boję się przeczytać ją jeszcze raz.
Bez Edzia te strony się dłuuzyły i myślałam, że nigdy go już nie zobacze. znaczy przeczytam o nim. ;]
a Jacoba nie lubie. nie potrafie być obiektywna. ja kocham Edwarda.! [ahahaha. uwaga szalona fanka! ]
ale tam miał być caaały czas Edward! Ja chciałam Edwarda!
Edwarda i Belle! o!
wreszcie to z siebie wydusiłam. ahaha.
Ostatnio zmieniony przez dorotek dnia Sob 17:53, 14 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 12:15, 15 Lut 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
Dokładnie tak samo i ja czytam KwN od momentu gdy Bella leci ratować Edwarda... aż się boje tej ekranizacji :/ jeszcze tylko brakuje ryczenia w kinie :P chociaż czuje, że to będzie nieuniknione.
Bella i jej dwie miłości - na pierwszy rzut oka porażka jak ona tak może. No ale trzeba zdać sobie z tego sprawe, że my czytając tą ksiązke wiedzieliśmy, że Edward wróci, a Bella tam była w 100% przekonana, że on ja na prawdę zostawił... to tak jak by ktoś umiera, a ta druga osoba nie może sobie ułożyć zycia z kim innym.. trochę nie fer...
Ciężej jest w Zaćmieniu - tego jeszcze nie umiem sobie wyjaśnić co nią kierowało :D ale to nie ten temat :)
Najważniejsze, ze cały czas jest z Edwardem :P Może dlatego, że ona tam ma 18 lat i swoja pierwszą miłość czuje sie troche zagubiona.
moonred film się sporo rożni od książki, na pewno warto przeczytać.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:32, 15 Lut 2009
|
|
|
Potencjalna ofiara
|
|
Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
Mokre ślady na kartkach papieru.
Od odejścia Edwarda, aż do jego powrotu.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 22:18, 24 Lut 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Forks.
|
|
Więc tak ... przeczuwałam że jest coś nie tak przez milczenie Edwarda. Wiedziałam że niedługo stanie się coś okropnego. No i moja intuicja miała rację, ale i tak przeżyłam szok, a przed oczami widziałam ciągle 'będzie tak, jakbyśmy się nigdy nie poznali'. Te wszystkie emocje Belli, oddziaływały równie silnie na mnie. Wszystko przeżywałam z nią. Chociaż części z Jacobem i wilkołakami nie należą do moich ulubionych to dobrze mieć jakieś urozmaicenie i przenieść się do innego świata. Rozstanie Belli i Edwarda nie do końca rozumiem, chociaż próbuję. On zachował się wobec niej ten jeden raz nie fair i przypłacił to później o mały włos utratą bliskiej osoby ... {eclipse}.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 19:00, 25 Lut 2009
|
|
|
Potencjalna ofiara
|
|
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Forks Płeć: Wampirzyca
|
|
Ja Jacoba lubie . Moze nie az tak ja Edwarda (bo jego kocham z calego serca ; P), ale do Jacoba nic nie mam ^^
New moon byl najgorszy ze wszytskich czesci Twilighta xDDD
I przyznaje tez mialam ochote spalic ksiazke, jak Edward zostawil Belle. Na szczescie sie powstrzymalam ;PPP
A bylo warto, bo koncowka, to cale okazanie sobie nawzajem uczuc, to bylo cos.... (achhhh...)
Tak to bylo piekne .! XDDD
Ostatnio zmieniony przez Panicca dnia Śro 19:08, 25 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:48, 26 Lut 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
Ja także nie cierpię Jacoba. Wydaje mi się, że ta książka bez Edwarda nie do końca była tą samą książką. Jego wyjątkowość, zachowanie, słowa- one nadają jej uroku i humoru. Jacob to zdecydowanie jego przeciwieństwo. Myślę, że Bella postanowiła odnowić kontakty z Jacobem, bo chciała jakoś wypełnić tę pustkę, którą pozostawił po sobie Edward. Może miał jej go nawet jakoś zastąpić. I sądzę, że właśnie dlatego w powieści pojawił się Jacob- miał chwilowo zająć miejsce Edwarda, a potem już na zawsze pozostać w życiu Belli, stać sie poniekąd jego rywalem. Edward jest postacią bardzo kontrastującą z innymi, m. in. dlatego, że na pewno nie spotkamy takiego Edwarda na ulicy, bo jest po prostu idealny. A ideały nie istnieją...Nie raz słyszałam, że Edward to męska wersja Mary Sue...I zgadzam się z tym, chociaż marysuizm w "Zmierzchu" z pewnością był zamierzony i Stephenie Meyer była w pełni świadoma tego, jakiego bohatera tworzy.
I właśnie ten dodatkowy fakt, moim zdaniem także sprawia, że E. jest bardzo niecodzienną postacią.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 22:54, 26 Lut 2009
|
|
|
Potencjalna ofiara
|
|
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Forks Płeć: Wampirzyca
|
|
Ale przez to ze Stephanie takiego go "stworzyla" wiekszosc (jak nie wszytskie) dziewczyny ktore czytały lub ogladaly Zmierzch nie moga przestac o nim myslec ^^
To jest w tym piekne, to ze on jest tak nierealnie idealny ;P
Mysle ze to miedzy innymi przez niego Zmierzch stal sie tak popularny xDD
No bo co to za Twilight bez Edzia ?
No wlasnie, chyba zadna z nas sobie tego nie chce nawet wyobrazac. Mi na samom mysl o tym sie robi niedobrze xDDD
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 17:08, 05 Mar 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
Ja AŻ tak emocjonalnie do KwN nie podchodziłam( nie ryczałam etc), ale jak Edward opuścił Bellę było mi bardzo smutno. Ogólnie ta część była tak fajna a nie fajna. W "zmierzchu" nienawidziłam wręcz Jakuba ale w KwN to już co innego, w jakiś sposób mam do niego sentyment chłopak w jakieś specyficzny sposób stara się o serce Belli choć wie ze ma nie lada przeciwnika a sama Bella była niezdecydowana uczuciowo.
Ciekawe też były wybryki Belli, nawet nie wiedziałam do czego możne być zdolna taka krucha osóbka ;] z drugiej strony patrząc to do czego możne być zdolny człowiek aby choć na chwile usłyszeć głos ukochanego.....
Najciekawiej czytało mi się książkę od momentu przyjazdu Alice. W końcu czułam jakieś napięcie i kartki wręcz z minuty na minute się przekręcały energiczniej.Podsumowując: KwN nie jest taki zły, dla mnie wręcz bardzo dobry, zależy od punktu widzenia ;]
P.S: Trochę chaotycznie ale są to tylko oznaki mojego zmęczenia
Ostatnio zmieniony przez Megan dnia Czw 17:09, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 14:35, 01 Kwi 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
Księżyc w nowiu jest na swój sposób idealny w porównaniu z kolejną częścią, Zaćmieniem. Możecie mnie za ten post zlinczować, czy coś w tym stylu, ale napiszę to, co uważam.
Chyba nie uważaliście (uważałyście?), że dojdzie do takiego momentu, kiedy Edward podejmie taką a nie inną decyzję? Już w pierwszym tomie chodziło mu to po głowie. Każdy dobrze wie, że za "bardzo" kocha Bellę, żeby ją skrzywdzić i właśnie dlatego odszedł. Tego nie trzeba z resztą tłumaczyć. Nie wiedział jednak, że Isabella się załamie. A mógł to przewidzieć! Wiedział, że jest taka krucha, delikatna... Chciał dobrze, a wyszło na odwrót. Wszyscy u mniej postrzegali katatonię, chociaż sama temu zaprzeczała. I kiedy dowiedziała się (całkiem przypadkowo), że może usłyszeć głos swego lubego, wpadła na pomysł z motorami. Dalej już wiecie jak się to potoczyło...
Wszyscy zapewnie zauważyliście, że przebywając dużo czasu z jedną osobą, szybko się do niej przyzwyczajamy. Bella też przyzwyczaiła się do Jacoba, który już od dawna był w niej zakochany. Nazywała go nawet „swoim prywatnym Słońcem”. Nasuwa mi się tutaj pewien cytat z piosenki Nickelback’a:
„Naucz mnie oddychać, bo chyba zapomniałem” – Leader of men (Przywódca mężczyzn).
Bella zapomniała jak się „oddycha”, ale Jacob ją na nowo tego uczył. I gdyby nie skok z klifu, wszystko zakończyłoby się inaczej. Dla wszystkich fanów Edwarda wręcz tragicznie. Bella była już bliska tego, żeby poddać się uczuciom Jake’a. I całe szczęście, że zjawiła się Alice...
Później kiedy rozpoczęła się akcja w Volterze, też czytałam z zapartym tchem. Tylko w ja w porównaniu niektórymi nie omijałam życia panny Swan bez pana boskiego Cullena. Wręcz przeciwnie! Przeczytałam całą serię dwa razy i potrafię teraz dostrzec wszystko z innego punktu widzenia. W Księżycu w nowiu wszystkie uczucia były takie realne(?)... Gdyby nie „potwory” z legend.
Moim zdaniem Księżyc w nowiu jest lepszą częścią niż Zaćmienie, gdzie Edward cały czas niańczy Bellę, kiedy cały czas chce jej zadośćuczynić, że odszedł od niej. Są w niej też naprawdę bardzo wzruszające momenty (np. oświadczyny). Zapytacie dlaczego tak uważam? Odpowiedź jest prosta. Autorka w drugim tomie pokazała życie Belli bez ukochanego i jakby to wyglądało. Był to krok przemyślany (i chwała jej za to!). Nie potrafię logicznie wyjaśnić różnicy pomiędzy tymi tomami. Powiem tak, gdybym miała wybierać, wybrałabym dwójkę za te wszystkie uczucia i emocje. Jest w niej coś takiego, że wciąga ciebie jak cholera i czytasz dalej, żeby dowiedzieć się, co zrobi Edward, co zrobi Bella, i co będzie z Jacobem.
Może było za mało Edwarda w Księżycu w nowiu, ale w porównaniu z Zaćmieniem było to właśnie przemyślany krok. W trójce było go za dużo i wszystko kręciło się przeważnie obok niego. I akcja z Volterą i próbą samobójczą Edwarda była bardziej wciągająca niż to, jak Victoria chciała zabić Bellę.
Przepraszam, ale takie mam odczucia! W Zaćmieniu jedyną wartą rzeczą są oświadczyny Cullena i wątek Jaspera. Akcja była nawet dobra, ale koniec zbyt przesłodzony. Czemu Bella nie odniosła żadnych ran?! Pani Meyer w tym tomie mało się przyłożyła. Mogła to trochę inaczej rozegrać. Gdyby przybyło więcej stron, żaden fan by się o to nie pogniewał...
Ostatnio zmieniony przez Nevergonnabealone dnia Śro 14:36, 01 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:20, 02 Kwi 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Forks Płeć: Wampirzyca
|
|
Księżyc w nowiu najbardziej ze wszystkich mi sie podobal! Przeczytalam ja dwa razy. . Ryczałam nad ta ksiazka jak male dziecko! Za drugim razem tak samo jak za pierwszym. Hmm tyle uczuć tyle emocji jest w tej ksiazce.. Naprawde Uwielbiam ta czesc. . A za kazdym razem jak czytam ' Bedzie tak jakbyśmy nigdy sie nie poznali' to nie moge powstrzymać łez, nie umiem wytłumaczyc swojego zachowania.. I jeszcze to jak Bella usiłuje uslyszec Edwarda, widac jak bardzo go kocha pragnie wszystko zrobic nawet naraza sie na śmierć zeby tylko uslyszec jego glos. Niesamowita jest ta ksiazka... Duzo jest tu Jacoba ale to mi nie przeszkadza bo wiem ze Bella i tak kocha Edwarda, ale nie musiala chłopakowi robic nadzieji . . . Super jest ta czesc wiem ze wielu ludziom sie ona nie podoba . . Ale jak dla mnie jest najlepsza bo ukrywa tyle uczuć.. Ps. Przepraszam za błędy ale pisze na tel. Bo nie mam dostepu do komputera:(
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 11:19, 11 Kwi 2009
|
|
|
Potencjalna ofiara
|
|
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Forks Płeć: Wampirzyca
|
|
Co do lektury Księżyca. Po "Zmierzchu" byłam zauroczona odczuciami Bells przedstawionymi w pierwszej cz. sagi, no i postacią Edwarda. Jacoba było tam mało, żeby nie użyć określenia "wcale". Mi osobiście bardzo to pasowało... A Księżyc? Jest tam Jake'a dużo, aż nadto dużo! Czytając po raz pierwszy II cz. odczuwałam narastającą irytację, tak samo jak Bella odczuwała tęsknotę, depresję i smutek. Nie przepadam za osobą Jacoba, ma on specyficzne poczucie humoru i sposób zachowania. Mi on bardzo nie pasuje, dlatego go wręcz nie znoszę.
Ale końcówka New Moon była słodka! Warto było się pomęczyć z tym psiakiem przewijającym się przez 3/4 książki over and over AGAIN!
Ostatnio zmieniony przez wampiriatka dnia Sob 11:20, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 13:47, 30 Kwi 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: przepełnione Forks. Płeć: Wampirzyca
|
|
ja uważam, że bez tego zniknięcia Edwarda, nie byłoby tak fajnie. mnie osobiści sielanka nie interesuje, wolę jak coś się dzieje. nie wiem dlaczego, ale zawsze lubię czytać fragmenty, w których Bella zwierza się Jake'owi jak bardzo cierpi. albo kiedy Charlie opowiada Alice co działo się z Bellą po wyjeździe Cullenów.
ale Jacoba nie trawię i trawić nie będę. zwłaszcza po tym, co wyczyniał w "Zaćmieniu".
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 7:40, 17 Maj 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
A ja powiem krótko Nie ma Edwarda - jest nudno. Nawet nie wiecie jak bardzo "denerwował mnie" Jacob.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 8:08, 17 Maj 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: przepełnione Forks. Płeć: Wampirzyca
|
|
hah, mnie też. z niecierpliwością wyczekiwałam powrotu Eda, a wiedziałam, że powróci, no bo co to za książka sagi Zmierzch bez niego. ; D
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 11:15, 17 Maj 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: 47° 57' 5 '' N ---- 124° 23' 5 '' W Płeć: Wampirzyca
|
|
jak juz mowilam, KwN jest chyba najnudniejsza, bo nie ma w niej Edwarda- podobala mi sie ale, nie tak bardzo jak inne czesci sagi- w KwN sa opisane uczucia Belli po utracie Edwarda, i musze przyznac ze kiedy skoczyla z klifu, tylko po to aby znow ujrzec jego twarz, to lezka mi poleciala.... Te historie z Jacobem i z La Pusch, troche byly nudne, ( nie wiem dlaczego) dopiero kiedy Edward i Bella spotkali sie u Volturi mi sie podobalo... jednak i tak uwazam ze ksiazka jest swietna, podobnie jak cala saga
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 11:43, 17 Maj 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: przepełnione Forks. Płeć: Wampirzyca
|
|
taa, te wilkołaki najzwyczajniej w świecie mnie nudziły. był mały dreszczyk emocji kiedy nie wiedzieliśmy kim jest Jacob, ale potem ... dno.
nie wiedzieć czemu, bardzo lubiłam czytać jak Bella opowiada o swoim cierpieniu.
x D
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 11:51, 17 Maj 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: 47° 57' 5 '' N ---- 124° 23' 5 '' W Płeć: Wampirzyca
|
|
hmm... ja tez.. tak sie wczulam w ta ksiazke, ze prawie czulam to co ona... choc nigdy ( na szczescie) nie zaznalam takiego cierpienia...
|
|
|
|
|
|