Autor |
Wiadomość |
<
Księżyc w Nowiu "New Moon".
~
Co by było gdyby Edward nie wrócił?
|
|
Wysłany:
Pon 8:59, 16 Lut 2009
|
|
|
Administrator (Volturi)
|
|
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z książki. Płeć: Wampirzyca
|
|
Rzecz jasna to spekulacja i takie moje gdybanie: co by było gdyby jednak Edward się zawziął i mając na uwadze dobro Belli, nie wrócił do niej - w tym wypadku oczywiście wykluczamy przecudne zakończenie książki i informacje o domniemanej śmierci dziewczyny. Wiem - to straszne ale interesuje mnie wasz pomysł, na to co było by dalej. ;D
Ostrzegam: jakiekolwiek wyzwiska pod adresem Jacoba zostaną ukarane ostrzeżeniem! Swoje opinie na jego temat proszę zostawić dla siebie a na form ograniczyć się do: nie przepadam za nim lub nie lubię go. Z góry dziękuję. :)
Co do mojej wersji, co było by dalej - otóż sądzę, że nie było by aż tak źle: Bellą zaopiekował by się Jacob, żyli by długo i szczęśliwe aż do czasu kiedy Victoria zaczęła by grasować po okolicy - kiedy tylko ona wkracza na arenę pojawiają się Cullenowie (oczywiście z Edwardem na czele), wspólnie z wilkołakami wykańczają bandę nowonarodzonych i panią przywódczynię. Później Bells rozmawia z Edwardem i rozstają się - dziewczynie jest łatwiej, bo ma Jacoba... wracając do Edwarda, co by było gdyby nie wrócił do Belli - odpowiedź jest prosta: byłby ze mną! <miech>
Czekam na wasze zakończenia.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 12:14, 16 Lut 2009
|
|
|
Nowonarodzony
|
|
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: obrzeża Forks Płeć: Wampirzyca
|
|
ja uważam że to nie mozliwe. gdyby nawet bella podjęla decyzję, że bedzie z jacobem, to do końca gdzies tam zawssze byłby edward, w jej sercu zawsze jego część byłaby zajęta. a gdyby wrócił i gdyby nawet bella nie chciała zranić jacoba i z nim została, to i tak by cierpiała jeszcze bardziej, do tego stopnia, ze nie bylaby z żadnym z nich. i oczywiście tęskniła by za cullenami. z jednej strony jacob a z drugiej cullenowie z edziem na czele. rozwiązanie jest bardzo proste. oni nie moga bez siebie życ. to wbrew wszystkiemu. tak jakby nie istniało prawo grawitacji.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 12:23, 16 Lut 2009
|
|
|
Administrator (Volturi)
|
|
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z książki. Płeć: Wampirzyca
|
|
Och, seidhesonia <wywraca> miałyśmy trochę pożartować i pogdybać. xD Owszem, zgadzam się z tym co napisałaś - Edwarda i Belli nie da się rozdzielić, ale gdyby tak nagiąć zdrowy rozsądek? :D Co? <prosi>
Mam jeszcze jeden pomysł co do tego, co by się stało... Bells w pewnym momencie nie wytrzymałaby i cóż... zabiła by się (co w jej przypadku nie jest aż tak trudne - ot co przypadek). Edward, tak jak sam powiedział, skończył by ze sobą, pojechał by do Aro, ale gdy miało by dojść do zakończenia jego życia, na arenę wkroczyli by Cullenowie... i... no nie wiem, wyrwali go z szponów Mecenasów, może jakaś mała bitwa dla rozwinięcia fabuły? xD
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:13, 16 Lut 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
co by było?
Saga Zmierzch nie była by Bestsellerem
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:24, 16 Lut 2009
|
|
|
Administrator (Volturi)
|
|
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z książki. Płeć: Wampirzyca
|
|
Masz Asiek rację, nie była by bestsellerem. xD
Ostatnio zmieniony przez Courage dnia Śro 9:54, 22 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 14:13, 17 Lut 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
Gdyby Edward jednak się uwzią i nie wrócił do Belli, to ta po dłuuugich prośbach Jacoba (nie lubię go), stałaby się panią Black, a będąc dalej nękana głosami Edwarda w niebezpiecznych chwilach, powiesiłaby się przy pierwszej większej depresji.
Co do Edwarda to cóż... gdyby nie pozostali Cullenowie skończył by pewnie w pokoju bez klamek
Jednak osobiście uważam że jakby Edward nie wrócił do Belli, to nie byłaby bestselerem jak już zauważyli to Courage i Asiek
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 14:00, 18 Lut 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
Mam nowe przemyślenie Posłuchajcie co wymyśliłam
pomyślałam sobie, że każda z nas dziewczyn ma swojego takiego wilkołaka, którego kocha lub kochać będzie jak go pozna, który ma swoje wady itd jak Jacob. Ale każda z nas jak jest z tym swoim wilkołakiem ( który czasem wnerwia) marzy o takim wyimaginowanym wampirze Edwardzie, który jest zbyt idealny, żeby kiedykolwiek istnieć
wniosek : wszystkie mamy swojego wilkołaka - wampir natomiast to taki nasz wilkołak bez wad czyli Edward
Szkoda tylko, że taki ideał po prostu nie istnieje, a my wszystkie w prawdziwym życiu jesteśmy skazane na wilkołaka
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 15:26, 18 Lut 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
jeszcze trzeba mieć takiego swojego wilkołaka
ale jak marzyć to o Edwardzie a co
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 18:15, 19 Lut 2009
|
|
|
Nowonarodzony
|
|
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: obrzeża Forks Płeć: Wampirzyca
|
|
dokładnie beth;p
ja mysle ze to zalezy od tych wilkołaków. jeżeli by sie starali i by wiedzieli co robic to byliby takimi małymi imitacjami edwarda^^
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:04, 23 Lut 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Forks.
|
|
Dla mnie, Bella przez rozstanie z Edwardem załamałaby się psychicznie . Już i tak słyszała jego głos . ^ ^ Jacob pomógłby jej dojść do siebie, ale ona pragnęłaby swojego narkotyku coraz bardziej. W Forks za dużo rzeczy przypominałoby Belli JEGO. Jacob byłby dalej przy swojej ukochanej no i starałby się jak mógł żeby zapomniała o Edwardzie. Po pewnym czasie mogło by mu się to udać.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 12:48, 24 Lut 2009
|
|
|
|
Moim zdaniem prędzej czy później Bella popełniłaby samobójstwo...;D
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 22:14, 24 Lut 2009
|
|
|
Administrator (Volturi)
|
|
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z książki. Płeć: Wampirzyca
|
|
Renee przyjeżdża w odwiedziny, widząc zgaszoną córkę w pełnym słowa tego znaczeniu rzuca się na komendanta Swana i zabiera córkę do siebie, a w swojej słonecznej Arizonie Bella spotyka po zmierzchu kolejnego wampira! ;D (jak szaleć to szaleń) - jest to dobry kolega Edwarda. Nasz Cullen oczywiście dowiaduje się o romansie swojej nowej dziewczyny i kiedy spieszy jej na ratunek - ona jest już wampirem! Kłócą się. Na koniec jednak Edward dowiaduje się, że zrobiła to specjalnie, żeby przyszedł do niej i próbował ją uratować - Bells mówi mu, że chce żyć przy jego boku i skoro on nie chciał jej przemienić zrobił to ktoś inny - i teraz mogą być już szczęśliwi do końca świata i o jeden dzień dłużej! Ale na drodze staje im przyjaciel Edwarda - wampir z Arizony... a ten wątek to już inna historia, kiedyś ją przy okazji dokończę. xD Jeśli ktoś chciałby wiedzieć co stało się dalej...
Ostatnio zmieniony przez Courage dnia Wto 22:17, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:17, 26 Lut 2009
|
|
|
Nowonarodzony
|
|
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: obrzeża Forks Płeć: Wampirzyca
|
|
courage jak mogłaś....bella zdradza edwarda... chyba nie potrafie gdybac;p
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 15:34, 02 Mar 2009
|
|
|
Potencjalna ofiara
|
|
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tu i tam. Lasy Alaski Płeć: Wampirzyca
|
|
wydaje mi się że ułożyłaby sobie z życie z Jacobem.
Choć jestem wręcz przekonana, że nigdy nie byłaby do końca szczęśliwa.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 15:19, 03 Mar 2009
|
|
|
Potencjalna ofiara
|
|
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
Ja też wątpię w zdradę A moja teoria wygląda tak : Bella próbowała by wrócić do Edwarda to znaczy znaleźć go i to ona by tak jakby do niego wróciła ^^ ... no chyba że by go nie znalazła to wtedy by z samolotu zeskoczyła w przepaść i ... umarła by z miłości do niego
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 16:00, 01 Kwi 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
Wy to macie pomysły! Mi też coś tam świata w głowie... Może wydawać się to bardzo surrealistyczne, ale trudno:
Gdyby Bella nie poznała Jacoba (haha!) i gdyby Bella znów zamieszkałaby z matką w słonecznej Arizonie popadałby w coś gorszego niż katatonia. Ja bym tu dodała rozdwojenie jaźni. Pierwsze wcielenie: dobra, grzeczna dziewczyna słuchająca rodziców. Drugie wcielenie: postać wariatki, która poświeciłaby się poszukiwaniu i gromadzeniu informacji o wampirach i wampiryzmie. Kiedy by skończyła szkołę, uciekłaby z domu, żeby dalej gromadzić swoją wiedzę.
Po pewnym czasie znalazłaby kilku wampirów, które chciałby zasmakować jej krwi. Jednak jakimś cudem przekonałaby napotkanych nomadów, że to bardzo zły pomysł. Nie wiem jakim cudem, bo na razie nie przychodzi mi to do głowy.
Kilku z nich spotkałoby Cullenów i opowiedzieliby im o dziewczynie, która z własnej woli szuka wampirów, podań i legend o nich. Edward wyczytałby w ich myślach, że chodzi o Bellę i wpadłby w szał. Zacząłby jej szukać razem z rodziną, bo widział czym to może w ostateczności się skończyć (chodzi mi tu o śmierć Belli).
Poszukiwanie Isabelli nie byłoby takie łatwe. Jak na człowieka potrafiłaby idealnie przemieszczać się i tuszować swoją obecność w miejscach, które odwiedziła.
Żeby było jeszcze bardziej dramatyczniej Alice nie będzie mogła dowiedzieć się o przyszłości Belli, bo ta robiła wszystko spontanicznie i decyzje podejmowała w ostatniej chwili.
Punktem kulminacyjnym byłoby to, że Bella chce poznać Volturi i dowiedzieć się o nich jak najwięcej. Dobrze wiedziałaby, że te odwiedziny mogłaby przypłacić własnym życiem, ale jej druga osobowość za bardzo by chciała dowiedzieć się kim są Volturi.
Kiedy Alice nawiedziłaby odpowiednia wizja, Edward egzystujący z coraz to większym napięciu poleciałby do Włoch sam, żeby wybić jej to z głowy albo w ostateczności zabić (haha!) Volturi. Cullenowie polecą zaraz za nim, żeby to jemu nie stała się krzywda.
A żeby zakończyć to jeszcze bardziej absurdalnie to...
Bella zostałby wampirem stworzonym przez Aro! A co sobie będę żałować?! Kiedy rozwścieczony i zrozpaczony Edward wpadłby do Mecenasów i zabrał się za zemstę, ona ukazałaby mu się jako piękna bogini. Byłby tak zaskoczony i sparaliżowany jej wyglądem, że straż by go powaliła na ziemię i zaprowadziła do Aro, który znając historię Belli (jego ulubionej wampirzycy w całym dworze) chciałby zabić go za to co zrobił „Aniołowi” (Aro tak by nazywał Bellę ).
A żeby było jeszcze śmieszniej Bella przypomni sobie, ile wycierpiała i jak bardzo go nadal kocha, że ubłaga go, żeby zostawił Edwarda w spokoju i pozwolił mu odejść. Edward jednak nie zechce jednak odejść, tylko zechce przyłączyć się do Volturi, żeby być blisko ukochanej. Porzuci nawet wegetarianizm!
Cullenowie wpadną do siedziby Mecenasów dzień po Edziu, żeby starać się go przekonać, że nie warto. Spodoba się tam jednak Jasperowi, który za bardzo nie przepadał za zwierzęcą krwią i przejdzie na złą stronę mocy . Alice będzie zrozpaczona, ale nie postąpi tak jak jej ukochany i odejdzie z Rosalie i Emmetem, którym tam się nie spodoba. A żeby było jeszcze bardziej absurdalnie Esme rzuci się na Bellę, bo ta zrobiła z jej syna potwora. Jak to nowonarodzony wampir Bella pokona Esme i doktor Cullen rzuci się na nią, żeby pomścić swoją żonę. Edward jednak na to nie pozwoli i zabije swojego ojca.
Po kilkudziesięciu latach Emmet i Rosalie zechcą się zemścić, ale nie pozwoli im na to Alice, która stwierdzi, że nie warto i w tajemnicy prze nimi sama pojedzie do Voltery, żeby „przemówić” do rozumu Edwardowi, który nie będzie chciał jej słuchać. Jasper wejdzie jednak na scenę i postawi ultimatum Alice. Będzie miała do wyboru albo śmierć z jego rąk albo przyłączenie się do świty Mecenasów. Wybierze oczywiście to drugą opcję .
Minie znowu kilkadziesiąt lat i Rosalie z Emmetem stworzą sobie nieśmiertelne dziecko, które będzie siało spustoszenie w Polsce! (haha!) Volturi jak to Volturi będzie musiało się to sprawą zająć, więc koniec końców zabiją ich.
Po tym zadaniu Bella otrząśnie się i zrozumie, że wszystko zniszczyła. Wróci do Forks z Edwardem, gdzie będą siać spustoszenie i na arenę wejdą wilkołaki, które będą musieli ich zabić.
Chcę w ten sposób Wam pokazać, że sposobów jest dużo i Bella, i Edzio mogą być czarnymi charakterami.
Przepraszam, że musieliście to czytać, ale moja wyobraźnia nie zna granic. Ostrzegałam, że będzie to absurdalne!
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 18:05, 01 Kwi 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Aleksandrów Kuj. :) Płeć: Wampirzyca
|
|
Gdyby Edward nie wrócił ? Bella prędzej czy później byłaby z Jacobem. Na początku byłoby im trudno, no ale co poradzić. Oczywiście Jacob też jest postacią z legendy więc nie obeszłoby się bez kłopotów. Gdyby Vicky wróciła zajęła by się nią watham, a saga skończyła by się na II tomie <boi> Edward tymczasem byłby w Polsce, i wiadomo co dalej xD
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 9:28, 11 Kwi 2009
|
|
|
Potencjalna ofiara
|
|
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Forks Płeć: Wampirzyca
|
|
Moje zakończenie jest trochę bardziej sentymentalne i werteryczne zarazem. Eh...
Wg mojej wizji wydarzeń dziejących się w Forks Bells w końcu posłuchałaby usilnych błagań i skomleń Jake'a i spróbowaliby być razem. Teraz tak. Jeżeli Victoria zaczęłaby grasować zanim staliby się parą, cóż... podejrzewam, że Edward wróciłby z Cullenami, spraliby nowonarodzonych i... hmm... widząc, że Bella jakoś sobie radzi, a przynajmniej jest na dobrej drodze do tego dałby za wygraną i odszedł. Może spróbowałby szczęścia z Tanyą i jej kanarkowatymi puklami włosów Problem w tym, że oni widząc się podczas bitwy obydwoje byli jeszcze wolni. Nadzieja rozkwitła w sercu Belli i potem, jakoś nie potrafiła być z Jakiem, a Edward nawet będąc z Tanyą nie potrafił być w pełni szczęśliwy. Bella by w końcu oszalała i trafiła do zakładu dla obłąkanych, gdzie odwiedzałby ją duch jej najgorszego koszmaru - Edward
Ale co jeżeli Jacobowi udałoby się zdobyć Bellę przed walką z nowonarodzonymi? I tu jest problem, bo wg mnie Edward zakończyłby swój żywot krótko po bitwie. Bella wyczułaby to od razu, ale żyłaby dalej. Jake pomagałby jej jak mógłby najlepiej, ale to by nie wystarczyło. Po urodzeniu mu trójki ślicznych maluchów (moja propozycja to chłopcy bliźniaki jednojajowe, rozrabiaki do potęgi entej i śliczna dziewczynka na wzór Belli ). W końcu po wiele latach, w wieku ok. 40 wspomnienia by w niej odżyły i skoczyłaby z tego urokliwego klifu Jacob nie zdołałby jej odratować, bo wcześniej wybrał życie rodzinne i się również zestarzał, a transformacja w wilka po tak długim czasie jest zapewne wolniejsza. Tak więc w tej wersji Edward i Bella po wielu latach udręki połączyliby się w niebie. Bo Bella zawsze uważała, że Edward koniec końców tam trafi
KONIEC.
P.S. Jak widzicie, tak czy czy inaczej Bells i Edzio MUSZĄ BYĆ RAZEM.
A Pan Pies nic na to poradzić nie może...
Ostatnio zmieniony przez wampiriatka dnia Sob 9:30, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:33, 27 Kwi 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
Niezłe te Wasze zakończenia...xD
Ja myślę, że gdyby Edward nie wrócił, to Bella związałaby się z Jacobem, ale Alice zobaczyłaby powrót i zemstę Victorii, tyle że oczywiście nie widziałaby Jacoba i Cullenowie przyjechaliby do Forks. Nastąpiłaby powtórka z rozrywki sprzed około chyba roku i Vicky ugryzłaby Bellę, ale nie zdążyła wypić jej krwi, bo poczułaby w pobliżu Jacoba. Bella zmieniłaby się w wampirzycę, a Cullenowie i sfora by jej szukali, chociaż Edward przyjechałby do Forks dopiero po przemianie Belli. Wcześniej Victoria zniknęłaby w tajemniczych okolicznościach. No i Edward też szukałby Bells, która by się później ujawniła i wszyscy byliby w szoku, że jest wampirem. Edward zacytowałby jej Romea, tak jak w Volterze i żyliby długo i szczęśliwie .
Albo druga, bardziej okrutna, prawdopodobna i drastyczna wersja. Bella byłaby z Jacobem, ale nie mogłaby już wytrzymać, rzuciłaby się z tego klifu i zabiła, Alice by przyjechała, pocieszała Charliego, Edward pojechałby do Volturi. Cullenom udałoby się go powstrzymać i wróciliby do Forks. Edward nie umiałby żyć bez Belli i zacząłby polować na ludzi, aż w końcu by się zabił, a Cullenowie zniknęliby w tajemniczy sposób, choć w rzeczywistości zamieszkaliby w Denalii.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:31, 17 Maj 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
Ale pomyślmy też co stałoby się z Edwardem.. Dajmy na to, że Bella związałaby się z Jacobem, bla, bla, bla. A Edward?? Jak by to przeżył gdyby się dowiedział? Gdyby nadal miał zamiar zabić się po śmierci Bells to jeszcze przez jakieś kilkadziesiąt lat by cierpiał z powodu jej i Jacoba. A jeśli porzuciłby zamiar samobójstwa po śmierci ukochanej cóż by miał za życie? Wieczne zadręczanie się? A może skończyłby z sobą zaraz po tym jak Bella ułożyłaby sobie życie?
|
|
|
|
|
|