Autor |
Wiadomość |
<
Księżyc w Nowiu "New Moon".
~
Byłam i widziałam - wrażenia po filmie.
|
|
Wysłany:
Sob 21:52, 21 Lis 2009
|
|
|
Administrator (Volturi)
|
|
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z książki. Płeć: Wampirzyca
|
|
Jeśli miałabym ograniczyć się do jednego słowa, zapewne nie udało by mi się tego uczynić, bo po pierwsze: nasz zlot był tak wyjątkowy, że nie idzie tego ubrać w żadne choćby i najpiękniejsze epitety, a dzieło Chrisa Weitza tak miło mnie zaskoczyło, że pewnie, przez kilka nocy nie pośpię spokojnie. ;D Mam nadzieje, że wy umiecie wyrazić to co czujecie w bardziej obrazowy sposób niż moje radosne podskoki po całym mieszkaniu z szerokim uśmiechem na ustach. ;D
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 22:28, 21 Lis 2009
|
|
|
Potencjalna ofiara
|
|
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z nikąd. Płeć: Wampirzyca
|
|
przykro mi to stwierdzić, ale mam podobnie. z tym że także opowiadam o filmie, a wręcz opisuję każdą scenę z najdrobniejszymi szczegółami, każdej napotkanej osobie. mama wręcz nie może się doczekać poniedziałku, kiedy to pójdę do szkoły.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 8:44, 22 Lis 2009
|
|
|
Potencjalna ofiara
|
|
Dołączył: 12 Lip 2009
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: from hell. Płeć: Wampirzyca
|
|
Ciągle przed oczami mam zwariowaną Cou. xD Czy to przypominam sobie zlot, czy seans, za każdym razem widzę jej uśmiechniętą mordkę. xD A! I emocje związane z czekaniem (zapewne Cherry mnie poprze). ;D
Poza tym to non stop jestem w stanie uniesienia, wszystko mnie raduje, i każdego męczę rozmowami o KwN i wampirach, jacy to oni fajni itp., czasami tylko mam wrażenie, że niektórzy mają mnie już serdecznie dość, ale co zrobić, to się nazywa miłość! ;D
PS. Wspomniany stan uniesienia z pewnością nie opuści mnie do wtorku, a we wtorek... kolejny raz na KwN. <nanana> ;D
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 10:21, 22 Lis 2009
|
|
|
Ugryziony
|
|
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław Płeć: Wampirzyca
|
|
mi się film bardzo podoba i wszystkim opowiadam prawie cały film ;D moje koleżanki mówią że całą sage potrafie opisać w ciągu 5 sekund. xD
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 15:30, 22 Lis 2009
|
|
|
Ugryziony
|
|
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z kont. Płeć: Wampirzyca
|
|
Całkowita nowość w naszych kinach, jeszcze ciepła.
Zaliczyłam seans wczoraj, wyciągnięta nagle przez przyjaciółkę do bielskiego kina.
Czy żałuję 16 zł wydanych na bilet? Zaraz się przekonacie.
Na salę kinową wchodziłam z naprawdę dużą dawką sceptycyzmu. 15 minut reklam i zaczynamy.
Film zaczyna się od snu Belli, w którym widzi ona siebie z Edwardem, jako staruszkę (miłe zaskoczenie, pani grająca staruszkę nazywa się Krystyna jakaś tam, nazwisko polskie, w każdym razie). Potem słodkie urodziny Belli (hepi berżdeje i tak dalej od wszystkich), Bella i Edward podczas oglądania w klasie "Romea i Julii" rozmawiają o samobójstwie. Później przyjęcie u Cullenów, podczas którego ma miejsce niemiły incydent z udziałem uroczego, moim zdaniem, Jaspera. Po tym zdarzeniu Carlisle opatruje rękę Belli, po prostu uwielbiam go, no, moje niewieście serduszko się cieszy. Rozmowa o duszy. Całkiem ciekawa scena i, na szczęście, pozbawiona patosu. Mijamy to, co tam dalej było, przechodzimy do zerwania Edwarda z Bellą. Pomijając to, że Edward był makabrycznie zagrany w tej części, to ta scena była wyprana z jakichkolwiek emocji. Słodka jak miód sztuczny, że tak powiem. Belluś się martwi, płacze, śnią jej się koszmary. Jej rozpacz odrobinkę przesadzona, ale jeszcze ścierpię. Potem na pierwszy plan wchodzi Jacob (czyli to, na co Jagusia czekała już hen, hen czasu). Nie jestem pewna, czy będę obiektywna w osądzie jego postaci, bo, co tu dużo mówić, jeśli tylko ma długie włosy, to mogę pofrunąć za nim na Grenlandię i z powrotem (mam tu na myśli film, oczywiście, chociaż w książce też byłam za tym, żeby Bella była z Jacobem - co za pusta panienka, poleciała na kasę Edwarda...). A jak ładnie przypakował! No więc Jacob był dobrze zagraną postacią. Koniec i kropka. Powracając jeszcze do mojej fascynacji długimi włosami, to przeżyłam szok, kiedy zobaczyłam Embry'ego (to chyba był on?) jeszcze przed obcięciem włosów. Mamusiu moja i największe świętości, o mało co nie upuściłam największej paczki popcornu. Jeśli już tu jesteśmy, to wilki, ach wilki. Najlepsze sceny były właśnie z ich udziałem, dużo dobrego dali do tego filmu. W stu procentach przyćmili trochę-sztucznie-wyglądające wampiry. Jeśli chodzi o Cullenów, to Esme, Carlisle, Alice i Jasper wyglądali OK, ale reszta, e, jakoś tak niekorzystnie. Przejdźmy już do Volturi. Pytanie pierwsze, czy Marek miał mieć za krótkie spodnie odkrywające blade kostki i wieśniackie buty? Okropnie się z tego śmiałam w kinie . Wyraz znudzenia na twarzy wyszedł mu świetnie. Kajusz, również może nie być obiektywnie, milusi bardzo był... Aro? Aro był świetny. Nie sądziłam, że zagra tak dobrze. Był taki miły, a zarazem no, trochę przerażający. Michael Sheen chyba ma talent. Felix był OK, tylko miałam niemiłe skojarzenie wyglądu ze zboczonym wujkiem koleżanki (taki to jest wujek, który dziwnie patrzy na młode dziewczyny i robi sobie dziwne zdjęcia). Demetri w porządku, Alec i Heidi też. Jane była fantastyczna! F-a-n-t-a-s-t-y-c-z-n-a! Aż przypomniała mi się Victoria, również perfekt, szkoda, że zmieniają Rachel na inną aktorkę... Była jednak jedna scena, na której wszyscy, jak jeden mąż ryknęli śmiechem (ja również, ponoć było tak też w innych kinach): scena, kiedy przemieniona Bella biegnie w okropnych ciuszkach przez łączkę z Edwardem. To było po prostu tak głupie, że aż śmieszne. Nie o to chyba chodziło reżyserowi. No i zakończenie z oświadczynami, bleh, to było idiotyczne. Ogólnie, duży plus za muzykę, efekty specjalne (cudne wilki!), minus za charakteryzację wampirów - zbyt czerwone i złote soczewki, za dużo makijażu. Plus również za humor, którego było niewiele, ale autentycznie śmieszył. Dużo lepszy film, niż "Zmierzch". Oby saga zachowała tendencję wzrostową! "Zaćmienie" już w czerwcu, o ile się nie mylę, czekam z niecierpliwością.
Ocena: 8/10
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 16:17, 22 Lis 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
Marishka Vigée z deka się z tobą nie zgodzę. Aczkolwiek twoja ocena jest trafna
Ja strasznie grzałam z wizji Alice "razu pewnego biegliśmy po polance... hopsasa!" xDD i początek, ten księżyc odsłaniający się był fajooooski. xD Ogólnie KWN jest dużo lepsze niż Zmierzch, czekam na zaćmienie <33
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 18:00, 22 Lis 2009
|
|
|
Nowonarodzony
|
|
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Toskania ;) Płeć: Wampirzyca
|
|
Byłam, widziałam i dopiero co wróciłam, więc jeszcze jestem zafascynowana, więc ocena może być ciut inna, niżbym miała się wypowiadać kilka miesięcy po.
Zacznę od tego, że film praktycznie wcale nie różnił się od książki. Jedynie żałuje, że w scenie końcowej przy głosowaniu nie było tej akcji z Alice, która chce już, natychmiast przemienić Bells.
Zaskoczył mnie początek, nie spodziewałam się, że pokażą coś z prologu książki, jak i ten sen Isabelli z babcią.
Scena na polanie, a raczej wizja Alice, przekazywana Aro wywołała powszechne rozbawienie na sali. Jakby może nie pokazali tego momentu w zwolnionym tempie to może nie było by - aż - takiego efektu.
Urodziny Belli, a dokładnej moment, gdy Alice zaprasza Bells. Jej, mały chochliczek świetnie skacze Przez barierkę, o ile się nie mylę. Alice była niesamowita. Ślicznie wyszła i była taka jak z moich 'wizji', o wiele lepsza niż ze Zmierzchu.
Co do Heidi to było tyle zamieszania na jedno zdanie i 3 sekundy na ekranie. Zapewne dobierali pod następne części, o ile nie zmienią aktorki.
Jane i Victoria. Naprawdę niesamowite, jeszcze po nich nie ochłonęłam. Wszystko było pokazane, ten moment z Vick, kiedy wykańcza Harrego był genialny oraz jej ucieczka przed wilkami. A Jane taka mała dziewczynka, zimna, powalająco obojętna. Tak jak ją widziałam, z pełnym szacunkiem do Ara.
Za mało było zaś Aleca.
Walka z Feliksem (o Boże, wiem, to straszne, ale nie wiem czy to nie był czasami Demetrii. Im więcej o tym myślę to tym bardziej się gubię. Może ktoś mnie wyprowadzi z błędu? Byłabym ogromnie wdzięczna). No nie ważne, ujmę to tak walka Edwarda z jednym z Volturi bardzo mi się podobała. Tak samo jak ten sposób zabijania wampirów, ten na początku naprawdę dużo pokazuje. Biedny wampir, przypominało mi to jakby ktoś próbował rozbić jakąś rzeźbę albo golema (wybaczcie, za dużo fantasty czytam).
Carlisle jak najbardziej w porządku, rozmowa o duszy ładnie wypadła. I ta powalając uroda i ciepło, wyrozumiałość doktora Cullena *.* Jejuśku, ile ja bym dała za takiego lekarza u nas w mieście!
Jeśli Carlisle był dobry, to Esme... Nie narzekam, bo wyglądała o wiele lepiej niż w Twilight i dobrze zagrała, tak matczyno, ale było jej zbyt mało! <rozczarowany>
I... - tu fanfary poproszę - Jacob... Jak chłopaka nie lubiłam tak to się zmieniło. Był taki... Inny. Ze świetną klatą na którą moja towarzyszka zareagowała w dość entuzjastyczny sposób, a ją ciężko zadowolić Mimo tego nowego punktu widzenia nie zmieniła mi się opinia, że Bella mogła by mieć z nim przejściowy romans, ale nie była by z nim na stałe. Koniec, kropka.
Skoro jesteśmy na temacie wilków to ich zwierzęca postać doprowadziła do tego, że mnie zatkało. Były OGROMNE!!! (aż do przesady, bo Sam przerastał Laurenta).
Charlie także sporo u mnie zyskał, świetnie to było rozegrane, szczególnie początek filmu. Ach, ten wieczny kawaler
A ja mam pytanie, czy w scenie, kiedy Jacob mówi Belli żeby nie szła do domu, a ona zauważa samochód Carlisle'a, też była jakaś powszechna radość u was na sali?
Ogólnie było sporo śmiechu, z powodu takiegoż, że była grupka chłopaków, a jeden śmiał się tak, że wszystkim to się udzielało.
Dużo mnie zapewne ominęło, szczególnie, że wyszłam na dwie minuty (aż dwie! co tam musiało się dziać?!), a świadczy o tym chociaż fakt, że na kostki Marka nie zwróciłam uwagi, tak jak na długie włosy jednego z wilków, o których pisała Marishka Vigée.
Podsumowując było by fajnie mieć ten film na komputerze, oglądnąć z cztery razy, wszystko przemyśleć i wtedy zacząć krytykować.
Rzucił mi się w oczy jeszcze fakt, że jak oczy Cullenów ujdą w tłumie to Volturi, aż przerażały! Bladość nie była taka zła, bo oni mieli tacy być.
Muzyka była świetna, aż jutro będę dzwonić do kina w ramach konkursu o muzykę z filmu. Mniejsza, że wtedy będzie niemiecki i szansa mała, że mnie wypuszczą (przekonamy czy umiem grać stan omdlenia).
Ah, i jeszcze Chris, reżyser, nie płakałam bym jeśli miałby zająć sie Zaćmieniem
Rozpisałam się, więc podziwiam, jak to przeczytaliście.
Jak na razie dam, tak... 9/10 i pewnie jeszcze coś dopiszę, bo na sklerozę cierpię.
Edit:
Ugh, już drugi raz edytuje ten post, bo zapomniałam napisać (jej, już nie wiem o czym), ale teraz zapomniałam o Kajuszu i Jessice!
Więc:
Jessica - taka jaka miała być, papla, gada i gada, ale ma duży plus za ładną charakteryzacje ^^
Kajusz - naprawdę powalał *.* Mimo, że myślałam, że będzie miał dłuższe włosy. Hah, pobijał Aro na głowę, choć uważam, że jakby mu dać jeszcze jakieś kwestie to by było świetnie. Już czekam na 'Przed Świtem' *.*
Scena tych 'zaręczyn', a raczej wymogu obietnicy przyprawiła ludzi o ogólną dezaprobatę, ale nie odbiegało to zbytnio od książki, mimo, że załatwili to za jednym zamachem, więc jest raczej ok.
Chyba tyle moi drodzy, dziękuję za chwilową uwagę.
Ostatnio zmieniony przez Victoria dnia Nie 18:15, 22 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 18:05, 22 Lis 2009
|
|
|
Ugryziony
|
|
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z kont. Płeć: Wampirzyca
|
|
Tak, Klaudia! Apelujemy o doktora Cullena w brzeszczańskiej przychodni! Jestem całkowicie za !
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 18:08, 22 Lis 2009
|
|
|
Nowonarodzony
|
|
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Toskania ;) Płeć: Wampirzyca
|
|
Tak, tak, bo u nas dużo chorych na grypę jest, a on by się nie zaraził! A wiesz i nawet Oświęcim by był super, a jakby jeszcze był lekarzem rodzinnym to bym chyba tego nie przeżyła (całkowity odlot w marzenia) *.*
Ostatnio zmieniony przez Victoria dnia Nie 18:09, 22 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 18:21, 22 Lis 2009
|
|
|
Potencjalna ofiara
|
|
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z nikąd. Płeć: Wampirzyca
|
|
Edward walczył z Feliksem. Demetrii to ten niski i śliczny (zachwyciły mnie jego włosy <3)
A Carlisle'a również chcę do swojej przechodni. Ostatnio często w niej jestem- z powodu, że pracuje tam moja mama, a także dlatego, że moja choroba się strasznie przeciąga. Hahaha. Boże, moja mama byłaby jedną z pielęgniarek, które zachwycałyby się urodą pana Cullena. To byłaby komedia.
Ostatnio zmieniony przez mekko. dnia Nie 18:22, 22 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 18:34, 22 Lis 2009
|
|
|
Ugryziony
|
|
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z kont. Płeć: Wampirzyca
|
|
Victoria napisał: |
Tak, tak, bo u nas dużo chorych na grypę jest, a on by się nie zaraził! A wiesz i nawet Oświęcim by był super, a jakby jeszcze był lekarzem rodzinnym to bym chyba tego nie przeżyła (całkowity odlot w marzenia) *.* |
Och, my godness! Byłby moim lekarzem domowym, cały czas byłabym chora, o matko, aż mnie w żołądku ściska xd
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 18:49, 22 Lis 2009
|
|
|
Nowonarodzony
|
|
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Toskania ;) Płeć: Wampirzyca
|
|
Marishka Vigée jej to pewnie chorowałybyśmy na bóle brzucha, biedny Carlisle nie wiedział by co nam jest, bo to by nie ustępowało, a raczej się wzmagało
mekko - dziękuję ci za odpowiedź, źle myślałam i już lecę zmienić bohaterów w swoim opowiadaniu, wzięłam Demetriego za Feliksa, cóż za wpadka
A tak! Victoria dostała olśnienia i w przypływie euforii spowodowanej filmem i napływu weny, musi coś jeszcze dodać ^^
Ta scena, kiedy Jasper rzuca się na Bells i kiedy już go schwytano, tekst Alice: Ci... Ci... Już dobrze, to tylko troszkę... krwi. Na pewno tak to nie brzmiało, ale ten moment był świetny i rozłożył mnie na łopatki Tak samo jak urzekł mnie moment, kiedy Alice i Jake omal sobie do gardeł nie skoczyli i ta ironia Alice *.* Chochliczek rządzi.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 19:07, 22 Lis 2009
|
|
|
Ugryziony
|
|
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z kont. Płeć: Wampirzyca
|
|
Ojejej, ależ marzenia! Ale jakie piękne !
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:54, 22 Lis 2009
|
|
|
Ugryziony
|
|
Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Jelenia Góra Płeć: Wampirzyca
|
|
jak już wspomniałam gdzieś tam w innym temacie mam wrażenie jakby polecieli po łebkach. zabrakło paru istotnych dla mnie fragmentów było bardzo dużo odstepów miedzy scenami i troche pomieszali strasznie było widać to że urywali książkowe dialogi w polowie(np rozmowe w kuchni z carlisem) nie wiem jakoś mi sie wydaje żę zmierzch był lepiej nakrecony. bardziej oddawał klimat.
ha meczy mnie jeden fragment. ten jak bella podeszła do tych typów w port angels. bo mi sie wydaje że ona powiedziałą do jednego z nich że go z kimś pomyliła i wrociła do jessiki a nie wsiadła na motor hmm...... coś mi tu nie gra Smile
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 17:58, 23 Lis 2009
|
|
|
Ugryziony
|
|
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z kont. Płeć: Wampirzyca
|
|
O tak! Z tym motorem to było przeinaczenie.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 19:07, 27 Lis 2009
|
|
|
Ugryziony
|
|
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław- sercem Forks ;) Płeć: Wampirzyca
|
|
Tak. Więc zacznę i ja...
Dnia 21.11.2009 roku, wybrałam się z kilkuosobowa ekipą do kina na maraton: Zmierzch, Księżyc w Nowiu i Underworld II.
Miałam doskonałe miejsca, gdyby nie to że za mną siedziało z 7 rozchichotanych 30-letnich bab, które piszczały za każdym razem gdy widziały klatę Jacoba (tak, doszłam do wniosku że muszą być starymi pannami...) i wgl zachowywały się jak opętane hormonami 15 latki (no a tak zasadniczo to przecież ja tyle mam..) więc poczułam się b. dojrzale xD
Co do filmu:
Strasznie mi się podobał! Było trochę śmechowo : np. ta cała wizja Alice, kiedy to Bella pomyka po lesie niczym rącza łania
Zamienili moje ukochane volvo S60 na jakieś czarne coś.
Wgl jestem podekscytowana i mimo wielu w sumie zmian film pokochałam i wgl wgl wgl nie mam słów żeby opisać jak strasznie polubiłam II część Zmierzchu.
Wam mogę się przyznać, że popłynęły mi łzy!
Dokładnie w tym samym momencie co w książce- zaczęło się przy rozstaniu, a skończyły płynąć dopiero po "wybudzeniu"
Z taką różnica ze tu tylko płynęły łzy, a przy książcee wpadłam w niezły płacz xD
hmmm.. mogłabym się jeszcze rozpływać nad fenomenem filmu, ale normalnie trudno to opisać- trzeba mnie po prostu widzieć- chodzę podjarana od dłuższego czasu, zaczęło się w chwili zamawiania biletów i po filmie tylko się nasiliło xD
No.. powiem tylko jeszcze o mojej rozterce:
Jeśli chodzi o książkę to Edward nie ma sobie równych, ale..
ale gdy mam do czynienia z filmem to Pattinson chowa się przy Taylorze
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 20:50, 27 Lis 2009
|
|
|
Ugryziony
|
|
Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Mińsk Mazowiecki Płeć: Wampirzyca
|
|
19.11.2009/20.11.2009r. dzień przed urodzinami Cinema City Arkadia
Mini Maraton Zmierzch ("Zmierzch" - 21:45, "Księżyc w Nowiu" - 00:01)
Dwie koleżanki, siostra cioteczna i... tata xP jak stwierdził woli się do nas nie przyznawać. Najpierw mała wycieczka po Arkadii - Empik i sklep spożywczy, aby zaopatrzyć się w Tigera i czekoladę xP Przez cały Zmierzch tata esemesował, a ja siedziałam wpatrzona w ekran i wyczekiwałam co ciekawszych scen, wtrącając co chwilę, gdzie są błędy filmowe. Potem przerwa - zaraz premiera Księżyca, a ja wrzeszczałam na tatę co chwila, żeby powiedział mi która jest godzina - jak na złość nie chciał wyjąć komórki. W końcu - zaczęło się. Czołówka przeleciała w pełnym napięciu, a ja nie dowierzałam, że jestem tu na prawdę. Co jakiś czas śmiech, ale nie obeszło się bez łez. Jednak najlepszy moment był jak pod koniec przerwy zaczęli puszczać zwiastuny. Przed nami siedziała grupka i chłopak stał przodem do nas opierając się czterema literami o siedzenie. Jak puścili zwiastuny to mało co zawału nie dostał i nie poleciał do tyłu. A ja z siostrą miałyśmy z niego pompę.
Cytat: |
Zamienili moje ukochane volvo S60 na jakieś czarne coś. |
Po pierwsze nie S60 tylko C30 i zmienili na Volvo XC60 MOMENTUM 200KM, czarne, piękne i drogie jak ojeja.
Ostatnio zmieniony przez Krist dnia Pią 20:57, 27 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 23:40, 28 Lis 2009
|
|
|
Ugryziony
|
|
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wrocław- sercem Forks ;) Płeć: Wampirzyca
|
|
Książkowy Edd ma srebrnego S60. Wersja R czyli sportowa.
Kochałam to auto już wcześniej, a później okazało się ze jeździ nim Edd
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 9:29, 06 Gru 2009
|
|
|
Potencjalna ofiara
|
|
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Gdańsk-Forks Płeć: Wampirzyca
|
|
hm . a wiec tak moj dzien pewnie jest podobny do waszych .. Ten dzien bardzo waazny.
Mieszkam w Gdansku, konkretniej w Pruszczu Gdanskim. I od kina dzieli mnie 20-25 minut drogi samochodem.
Ten dzien mial byc wyjatkowy i dlugo przeze mnie i moja mame oczekiwany. osobiscie moja mama jest zawiedziona ze na filmie przewazal Jackob a nie Edward. Moja mama od kiedy zobaczyla Zmierzch zakochala sie w calej sadze ! Nie wspominajac juz o Edwardzie ! Jestesmy obie uzaleznione.
Ale do rzeczy.. ;P
Premiera byla 20 listopada. Ale oczywiscie moj zapoln byl zbyt slomiany zeby zdazyc zarezewowac bilety i kiedy szukalam w kazdym kinie okazalo sie ze na premiere kino jest wypelnione calkowicie. Tak wiec szukalam dnia najblizszego ktorego sie dalo. I trafilysmy z moja mama na poniedzialek na godzine 21.40. wyjechalam z moja mama o 19 z domu?! cieszylam sie . poniewaz mialysmy duzo czasu dla siebie. Obok kina jest CH Madison wiec sie tam wybralysmy na male zakupki . . o 21 bylysmy w kawierence i hm. cierpliwie? nie. niecierpliwie czekalysmy na godzine rozpoczecia. Bylam strasznie podekscytowana ze zobacze Edawrda na wielkim ekranie i kolejna czesc sagi ! Gdy tylko pokazal sie na ekranie serce mi mocniej zabilo i na mojej twarzy ukazal sie duzy usmiech .. Oczywiscie nie obeszlo sie bez chwili wzruszenia w scenie zeganania sie bohaterow. Bo naszym (moim i mojej mamy) policzku poplynelo kilka lez. Bylam wbita w fotel i z uwaga ogladalam caly film. Czekalam na moj ulubiony moment w ktorym sie Edward sie ukazal. I Bella rzucila mu sie z pomoca . Przez nie porozumienie ktore wyniklo moglo sie to skonczyc tragicznie! Serce mi bilo ogromnie . Ale cale szczescie wszystko skonczylo sie "po mojemu" czyli zyli dlugo i szczesliwie. Bylo cudownie nie zapomne tego dnia nigdy , a przynajmniej do nastepnej premiery.
W domu byłam po 1 . i przez nastepne 2 godziny odswiezalam go sobie w pamieci .
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 14:47, 07 Gru 2009
|
|
|
Człowiek
|
|
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Płeć: Wampirzyca
|
|
Według mnie film był świetny, ale nie będę tego szczegółowo opisywać, bo za dużo by mi tego wyszło, tylko tak po troszku...
Podobały mi się oczywiście wszystkie sceny z Volturi i ze sforą (uwielbiam wilki).
Edward w filmie w filmie mi się nie podobał, ponieważ cały czas miał jedną i tą samą minę, a to było nudne.
Ogólnie film był fajny, dużo lepszy od poprzedniej części.
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|